Prowadzisz firmę handlową i kupujesz towary w Polsce, a potem odsprzedajesz je do innych krajów Unii Europejskiej? Świetnie! Ale czy wiesz, że taki – wydawałoby się prosty – układ może przysporzyć sporych problemów, jeśli nie zadbasz o szczegóły? Dziś opowiemy Ci o jednym z nich: transakcjach łańcuchowych i o tym, jak łatwo można się w nich „nadziać” na nieprzyjemne skutki podatkowe.
Czym w ogóle są transakcje łańcuchowe?
Wyobraź sobie, że firma A sprzedaje towar firmie B, a firma B sprzedaje go firmie C. Wszystko dzieje się niemal jednocześnie, a fizycznie towar jedzie bezpośrednio od firmy A do firmy C. Mamy więc trzech uczestników, ale tylko jeden transport. I to właśnie taki układ nazywamy transakcją łańcuchową.
Tego typu transakcje są codziennością w handlu międzynarodowym. Ale niestety – mogą też prowadzić do komplikacji, zwłaszcza jeśli nie przyłożymy uwagi do tego, kto formalnie organizuje transport.
Gdzie tkwi problem?
Załóżmy taki scenariusz:
- Twoja polska firma (firma B) kupuje towar od innej polskiej firmy (firma A).
- Następnie sprzedajesz go kontrahentowi z Niemiec (firma C).
- Towar jednak nie trafia najpierw do Ciebie – A wysyła go bezpośrednio do Niemiec.
- Brzmi dobrze? W końcu oszczędzasz czas i koszty transportu.
Ale teraz kluczowa sprawa: kto formalnie organizuje transport?
Jeśli zrobi to firma A (czyli pierwszy sprzedawca w łańcuchu), może się okazać, że:
- Dostawa między A a Twoją firmą (B) zostanie uznana za tę „wewnątrzwspólnotową”, czyli „zerową” stawkę VAT będzie miał A,
- A Ty (firma B) będziesz musiał naliczyć polski VAT przy sprzedaży do Niemiec – mimo że towar już wyjechał za granicę!
Innymi słowy: zamiast sprzedaży zagranicznej z 0% VAT, masz sprzedaż krajową z pełnym VAT-em – i to Ty ponosisz konsekwencje.
Czym jest „organizacja transportu”?
To nie zawsze musi być fizyczne zlecenie kuriera. W praktyce „organizator transportu” to ten, kto:
- wybiera przewoźnika,
- odpowiada za zlecenie transportu,
- płaci za przewóz,
- posiada dokumenty przewozowe.
I właśnie ta rola decyduje, która z dostaw w łańcuchu będzie tą „wewnątrzwspólnotową” (czyli z zerową stawką VAT i bez podatku), a która nie.
Jak się zabezpieczyć?
Jeśli Twoja firma jest pośrednikiem – czyli kupujesz towar w Polsce i sprzedajesz go za granicę, ale fizycznie nie masz kontaktu z towarem – upewnij się, że to Ty albo Twój zagraniczny kontrahent organizujecie transport.
Dlaczego to ważne?
- Tylko wtedy Twoja dostawa (z Polski do innego kraju UE) będzie kwalifikowana jako wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów (WDT).
- A to oznacza prawo do zastosowania stawki 0% VAT i brak obowiązku naliczania podatku w Polsce.
Jeśli organizacją transportu zajmie się pierwszy dostawca (firma A), to urzędnik może uznać, że to jego dostawa była tą „eksportową” – a Twoja już nie. I nawet jeśli wszystko odbyło się zgodnie z intencją – to fiskus może domagać się od Ciebie zaległego VAT-u wraz z odsetkami.
Podsumowując
Transakcje łańcuchowe same w sobie nie są niczym złym. Ale – jak to często w podatkach bywa – diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli nie przypilnujesz, kto organizuje transport, możesz narazić swoją firmę na poważne ryzyko podatkowe.
Dlatego pamiętaj:
- Jeśli jesteś pośrednikiem w transakcji z udziałem firm z różnych krajów UE,
- i towar jedzie bezpośrednio od Twojego dostawcy do klienta zagranicznego,
- to zadbaj, by to właśnie Ty (lub Twój klient) organizowali transport.
W razie wątpliwości – warto skonsultować się z naszym biurem rachunkowym. Bo czasem jedno niedopatrzenie może kosztować znacznie więcej niż sama marża na transakcji.